-

Zyszko

Chęciny, Holendrzy i pewien przypadek

Słowem wstępu chciałbym wspomnieć o pewnym znaku.

Historia w naszym kraju jest  obecna na każdym kroku i nie ma w zasadzie chyba miejsca z którym nie wiązałaby się jakaś ciekawa opowieść z przeszłości. Ale tego czego nam brak, w porównaniu do sąsiadów, to ciągłość tej historii - zwłaszcza gospodarczej. Przez wojnę i  komunę wszystko zostało jakby odcięte.  Tymczasem przedwczoraj, szukając grafiki referencyjnej do koloru marmuru kieleckiego dla poniższej  ilustracji  natrafiłem na takie ogłoszenie, wrzucone całkiem niedawno bo w lutym:

http://nportal.pl/oferta/sprzedaz-dzialka-kielecki-checiny-npo81586595

Ktoś sprzedaje kamieniołom Zygmuntówka ,który działał przeszło 400 lat temu, a ja go kilka dni wcześniej rysowałem. Czy to nie jest niesamowite? Czy w ogóle poza Wieliczką jest jakieś inne przedsiębiorstwo o tak długiej historii? Nie wiem, ale mnie to jakoś poruszyło.  Mam nadzieję, że kamieniołom będzie działać dalej. No więc bez dalszych wstępów dziś rozdział o kamieniarce. (Tradycyjnie przepraszam za brak korekty).

CHĘCINY

Chęciny i okolice Kielc to ważny ośrodek górniczy. Miasto założył jeszcze Łokietek na skrzyżowaniu ważnych szlaków handlowych. tu mieścił się skarbiec Królestwa. Wtedy też zaczęło się na większą skalę wydobycie srebra, ołowiu, a przede wszystkim miedzi. Kopano setki małych szybików sięgających do poziomu podziemnych wód. Wydobycie trwa do dzisiaj i ma się świetnie.  Chęciny zaopatrują w miedź całą Rzeczpospolitą. Kiedy kilka lat temu spalił się Wawel to biskup krakowski dostarczył królowi za darmo materiał na pokrycie nowego dachu.  On też kilka lat temu ustanowił w Kielcach urząd górniczy, który  zarządza tym całym interesem.  Ale nie przyjechaliśmy tu poznawać pracę gwarków. Przy kopaniu rudy odkryto tu kiedyś  złoża pięknej odmiany wapienia zwanego “marmurem chęcińskim” . Od tego czasu, rozwinęło się tu wiele warsztatów, Chęciny stały się najważniejszym ośrodek kamieniarski w Koronie, a wykonane tu dzieła rozchodzą się po całej Rzeczypospolitej. Niemała w tym zasługa królewskiego wsparcia. O kamieniarce opowie ci jedne z miejscowych mistrzów  Augustin Van Oyen.

  1. Po pierwsze trzeba mieć dobry materiał. Tu, w pobliżu miasta jest kilka kamieniołomów , wydobywa się różne rodzaje marmurów;

  • Chęciński- brunatno - brązowy z czerwonymi przebarwieniami, wydobywany w łomie na wzgórzu zamkowym , a także w pobliskiej wsi Bolechowice . Mocny i zbity - pozwala rzeźbić bardzo skomplikowane, nawet ażurowe detale.

  • Zygmuntówka - marmur o pięknej brązowo - wiśniowej barwie i wspaniałej teksturze. Od kilku lat wydobywa się  go zboczu Jarzmańca. Nazwę kamienia przyjęto  na cześć naszego króla.

  • Różanka - różowo biały marmur dobywany na górze Zelejowej a ze względu na piękną barwę  poszukiwany w warsztatach Krakowa i Pińczowa, zbyt kruchy ba całą rzeźbę, ale świetnie nadaje się na wstawki

  • Kalcyt żyłowy - odkuwany w starych kopalniach miedzi i ołowiu kamień o oliwkowym kolorze  z biało - czerwonymi żyłami 

  • Czarny wapień - jest dość kruchy i przez to ciężki w obróbce.

 

  1. W łomie pracują 8-osobowe zespoły kamieniarzy. Dłutami podkuwają i z pomocą żelaznych klinów odcinają  fragmenty litej skały. To trudne zajęcie bo kamień jest dość kruchy. Największe bloki mają 2 - 2,5 m długości . Jeszcze w kamieniołomie grotuje się je ciosakami. czyli Z grubsza ociosuje prostopadłe ściany. Kamień  bada się następnie  pod kątem ewentualnych wad - przerostów (czyli warstw innego materiału), żył i zmian barwy, kawern ( niewielkich zagłębień) oraz szycht (wąskich pęknięć) . Jeżeli materiał nadaje się do wykorzystania i dalszej pracy  ładuje się go na wóz i przewozi do warsztatu.

  2. Warsztat musi być bardzo dobrze zorganizowany tak, żeby nikt nikomu nie wchodził w drogę inaczej fruwające odpryski skał mogą boleśnie pokaleczyć, a ciężka płyta  zmiażdżyć rękę lub stopę. Cały teren warsztatu jest ogrodzony, brama musi być na tyle szeroka ,żeby mógł przez nią wjechać wóz zaprzężony w dwa konie. Od frontu , przed domem mistrza mieści się mała wystawka gotowych wyrobów - fragmentów kolumn, schodów, balustrad czy płyt nagrobnych. Tak, żeby każdy przejeżdżający w pobliżu kupiec czy szlachcic wiedział co może tu zamówić. Dalej dom, gdzie mieszkają i jedzą posiłki -  mistrz, jego rodzina oraz czeladnicy. Za nim wzdłuż granicy stoją pomieszczenia gospodarze:

  • Warsztat zimowy, czyli małe, ogrzewane piecem  pomieszczenie gdzie od pierwszych mrozów przenosi się praca. NIe ma tam za dużo miejsca więc wykonuje się tam tylko prace wykończeniowe  - szlifowanie, kucie napisów czy rzeźbienie.

  • Warsztat letni - duża szopa z jedną ścianą otwartą, gdzie znajdują się 2-3 stanowiska pracy dla kamieniarzy  

  • Mała kuźnia - tu pracownicy sami naprawiają i ostrzą swoje narzędzia. 

  • Dalej na zamknięciu działki miejsce na gruz i śmieci - czyszczone co najmniej dwa razy w tygodniu.

  • Potem wychodek

  • Przy drugiej granicy umieszczono spory plac do składowania surowych bloków skalnych, stawianych na kostkach lub drewnianych klocach,

  • Za nim plac z gotowymi wyrobami czekającymi na wyjazd, do obu składów musi być dobry dojazd.

  1. Wyposażenie warsztatu - na tym się nie oszczędzi, żeby zrobić dobrą sztukę trzeba mieć dobre narzędzia. Część zamawia się  u miejscowych kowali, a część sprowadza. Zwłaszcza te najbardziej precyzyjne, które muszą być wykonane z najlepszej stali. Podstawowe wyposażenie zawiera zestaw kilkudziesięciu dłut i młotków do ich podbijania, ciosaki, piły  miarki, cyrkle, łaty, koziołki, żelazne drągi, drewniane koziołki łopaty, taczki i wózki.

  1. Przewieziony wózkiem do warsztatu materiały składuje się na  na otwartym  placu Kamienie stoją na brukowej kostce albo drewnianych belkach, tak, żeby nie dotykały ziemi. Właściwą obróbkę zaczyna się  od klinowania, czyli dzielenia większego bloku na dwie - trzy części o docelowej grubości. W tym celu kładzie się kamień bezpośrednio na  piasku, kredą zaznacza linie pęknięć, na nich co 15 cm miejsca wbijania  klinów - gniazda. Następnie grotem - czyli wąskim dłutem  wykuwa się otworki i wkłada w nie metalowe kliny. Najpierw podbija się je małym, kilowym młotkiem, a następnie uderza wielkim dwuręcznym młotem - kliniakiem. Trzeba to robić z wyczuciem aż kamień pęknie w pożądanym miejscu. Bardziej miękkie kamienie gorzej poddają się klinowaniu i lepiej ciąć je piłą. Jest to bardziej czasochłonne, ale dużo bezpieczniejsze.

  1. Potem blok sprawdza się ponownie pod kątem wad i jeśli wszystko jest w porządku ustawia się go do obróbki. W tym celu  delikatnie podważa ję go drągami stalowymi i ustawia na drewnianych rolkach. Następnie przetacza do szopy i w kilku chłopa ręcznie ustawia na kociołkach. Obrabiana przez kamieniarza płaszczyzna musi znajdować się  na wysokości jego bioder. Najpierw pracuje się stojąc, dopiero przy drobniejszych pracach wykończeniowych  można przysiąść na stołku kamieniarskim 

  1. Teraz następuje etap zacinana szlaków - czyli nadawania równoległych krawędzi i płaszczyzn. Z pomocą łaty - długiej deski rysuje się linię poniżej najniższego wgłębienia i szpicakiem odbija krawędź. Następnie “łapie się”  kąt na prostopadłym boku.I tak po kolei wyrównuje wszystkie dostępne płaszczyzny . Na koniec odwraca się blok do góry nogami  i układa na słomianych sznurach, żeby nie uszkodzić już wyrównanej płaszczyzny. Przy płaskorzeźbach jeden bok nie musi być oczywiście całkowicie  wyrównany - na nim powstanie dzieło.

  1. Projekty ołtarzy nagrobnych epitafiów czy innych figur wykonujemy sami. Zamawiający najczęściej chce zobaczyć najpierw wzór naszkicowany na kartce. Oczywiście nie wymyślamy wszystkiego od początku, ale staramy się naśladować najlepsze niderlandzkie wzory dodając coś jednak od siebie. Przy realizacji elementów architektonicznych jak portale czy obramienia okien współpracujemy z architektem, który mówi jaki efekt chciałbyś uzyskać. 

  2. Najpierw z pomocą węgla lub kredy nanosi się wstępny szkic układu. Przydaje się przy tym miarka , drewniany kątownik oraz cyrkle - drążkowy i macki. Pierwszy służy do kreślenia łuków i okręgów, drugi do odnoszenia takiej samej grubości w różnych częściach rzeźby. Skałę odkuwa się je z pomocą małych dłut uderzanych nie młotkiem a podbijakiem drewnianym - kilowym, wykonany z jednego kawałka twardego drewna, narzędziem. Na tym etapie najbardziej sprawdza się zębate dłuto przeznaczone specjalnie do marmurów - zwane gradziniakiem.

  3. Ważnym narzędziem na tym etapie jest wiertło. Łukowe używać może jedna osoba, do obsługi sznurowego potrzebny jest pomocnik. Wierteł używa się do tworzenia otworów pod kołki i okucia, ale też do rzeźbienia najgłębszych zakamarków dzieła tam gdzie dłuto mogło by uszkodzić skałę. W postaciach są to nozdrza, uszy, włosy, źrenice oczu, fałdy ubrań. Otwory wierci się jeden obok drugiego a kamień między nimi wybija się najcieńszym dłutkiem.

  1. Do najdrobniejszych prac używa się tarników- giętkich metalowych pilników o spiczastej końcówce pokrytej wypustkami. Może ona być prosta lub zakrzywiona, mieć płaski , kwadratowy lub zaokrąglony kształt. Pociera się nią powierzchnię kamienia, żeby ją zetrzeć lub wygładzić.

  1. Aby wykonać napisy na gładką powierzchnię nakłada się najpierw warstwę kleju roślinnego a na nią  białę farbę. Po wyschnięciu rysuje się węglem napis i odkuwa go dłutkiem. Dla wygładzenia marmuru pociera się go różnymi materiałami, tak żeby wyrównać wszelkie ślady po dłucie. Do grubszego ścierania służy szmergiel, do drobniejszego piaskowiec  lub pumeks. Kamień gładzi się na mokro, tak żeby woda usunęła starty pył kamienny. Dla nabłyszczenia można wetrzeć w powierzchnię wosk - daje piękny efekt ale po kilkunastu latach żółknie.Gotową rzeźbę ładuje się delikatnie na ciężki okuty wóz, dobrze wyściełany słomą i szmatami, a następnie  transportuje do miejsca przeznaczenia, gdzie montuje go tamtejsza ekipa. Nasze wyroby rozchodzą się po całej Rzeczypospolitej a nawet poza jej granicami.


Trochę historii

Chęcińskie kamieniołomy, eksploatowano już od średniowiecza, ale dopiero na przełomie XVI i XVII wieku, dzięki wsparciu Zygmunta III Wazy rozwinęły się tu warsztaty rzeźbiarskie które w następnych dziesięcioleciach  z powodzeniem konkurowały z włoskimi czy niderlandzkimi ośrodkami. Kiedy w 1595 roku spłonęła duża część królewskiego zamku na Wawelu władca powierzył jego odbudowę włoskim architektom nadwornym -  Giovanniemu Battiście Petriniemu i Giovanniemu Battiście Trevanowi starszemu . Nowe wnętrza miałby być wykonane w stylu rzymskim z marmurów pozyskanych właśnie w Chęcinach. Z niego wykonano portale, kominki i posadzki odnowionej siedziby króla. Potem w podobnym stylu przerobiono należący do Zygmunta podkrakowski pałac w Łobzowie Następnie marmury wykorzystano przy rozbudowie Zamku Królewskiego w Warszawie, Wszystkie te inwestycje spowodowały, że w Rzeczpospolitej zaczęła się moda na chęciński kamień i wykonywane z niego rzeźby i  detale architektoniczne które trafiły między innymi do pałacu w  Wiśniczu , Kielcach czy  Podhorcach.

W pierwszej połowie XVII wieku w Chęcinach działały trzy duże zakłady rzeźbiarskie o świetnej renomie. Pierwszy należał do Włocha  Bartolomeo Venosta  - i specjalizował się w płytach nagrobnych. Drugi założył miejscowych rzeźbiarza Janusz Oleksy, a po jego śmierci interes  kontynuowali synowie. I wreszcie trzeci warsztat pochodzącego z Niderlandów  Augustina Van Oyena. Ten ostatni pochodził z rodziny o bardzo bogatych tradycjach rzeźbiarskich. W swoich pracach łączył  styl  włosko - krakowskiej z szkołą holenderską . Stosował własne, pięknie wykończone detale, a gotowe dzieła cechowała staranność wykonania. Oczywiście mistrz, poza ogólnym zarysem rzeźby sam wykonywał tylko najtrudniejsze jego fragmenty, resztę opracowywali pod jego okiem miejscowi pomocnicy.

 Jego znane prace:

  • Chęciny,kościół parafialny, kaplica Fodigów,ołtarz,

  • Gowarczów, kościół par., nagrobek rodziny Aleksandra Korycińskiego

  • Konin, kościół paraialny, nagrobek Stanisława Przyjemskiego

  • Lublin, kościół jezuitów (obecnie archikatedra), tondo św. Marcina z Tours 

  • Włocławek, katedra, kaplica prymasa Jana Tarnowskiego, podwójny nagrobek biskupów kujawskich: Macieja Pstrokońskiego i Macieja Łubieńskiego

  • Płock, katedra, boczny ołtarz Świętego Krzyża (Najświętszego Sakramentu), 

  • Sulejów, kościół opacki cystersów, ołtarz filarowy Zwiastowania Najświętszej MaryiPanny

  •  Włocławek, katedra (obecnie Zduńska Wola, kościół parafialny), ołtarz główny,

  • Końskie, kościół paraialny, epitaium Anny z Sumina Sierakowskiej 

i wiele innych niezidentyfikowanych.
 

Ciekawe, że:

W 1607 r. Na zlecenie Zygmunta III Wazy  ze ściany kamieniołomu w Czerwonej Górze-Jerzmańcu odkuto trzon kolumny o długości 9m - co było technicznie niezwykle trudnym przedsięwzięciem. Blok miał posłużyć do budowy  pomnika zwycięstwa nad buntownikami, ale władca  ogłosił amnestię i zlecenie zarzucono. Do pomysłu powrócił dopiero Władysław IV. W 1642 nakazał dokończyć obróbkę kolumny, którą przetransportowano saniami do Krakowa. Po wypolerowaniu spławiono ją frachtem do Warszawy gdzie stała się częścią  pierwszego w Europie nowożytnego pomnika osoby świeckiej -  Kolumny Zygmunta. 



tagi: ron  historia  dobre czasy  chęciny 

Zyszko
17 kwietnia 2023 09:31
15     1239    9 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Trzy-Krainy @Zyszko
17 kwietnia 2023 12:49

"W 1607 r. Na zlecenie Zygmunta III Wazy  ze ściany kamieniołomu w Czerwonej Górze-Jerzmańcu odkuto trzon kolumny o długości 9m" - nawet dwa trzony, ale jeden pękł na skutek jakiejś kruchej warstwy kalcytowej.

Bóg zapłać za pięknie rozwijającą się pracę.

Przed nosem mam właśnie mapkę Rzeczypospolitej Obojga Narodów XVI-XVII wieku z oznaczeniem najważniejszych miejsc rzeźby i małej architektury odkutych z różnych gatunków "marmurów"chęcińskich.

Sam miód.

Ciekawe, czy istnieje podobne mapka dotycząca piaskowca kunowskiego?

 

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @Zyszko
17 kwietnia 2023 13:27

Bóg zapłać. Co do mapy zastosowania marmurów chęcińskich w RON, to jest ona także załączona do tej syntetycznej pracy (dostępnej online):

ttps://www.academia.edu/11750451/Micha%C5%82_Wardzy%C5%84ski_Marmury_%C5%9Bwi%C4%99tokrzyskie_i_o%C5%9Brodek_kamieniarsko_rze%C5%BAbiarski_w_Ch%C4%99cinach_w_XVI_XIX_wieku_Spotkania_z_Zabytkami_nr_7_8_2014_Dodatek_specjalny_Aedifico_et_Conservo_Eskalacja_jako%C5%9Bci_kszta%C5%82cenia_zawodowego_w_Polsce_2014_t_III

Natomiast jeśli chodzi o kunowski piaskowiec to znalazłem tylko mapkę Warszawy:

zaloguj się by móc komentować

Trzy-Krainy @Zyszko 17 kwietnia 2023 13:27
17 kwietnia 2023 14:26

https://varsavianista.pl/ksiazki/lapidarium_warszawskie_szlachetne_materialy_kamieniarskie_w_xvi_i_xvii_wieku.pdf

Dziękuję za mapkę Warszawy. O paru rzeczach wiedziałem (figura Matki Bożej koło kościoła św. Anny, kościół karmelitański, Łazienki), o innych nie. W pewnej odległości od Kunowa są też najstarsze w Polsce zewnętrzne kapliczki, pierwsza - we wsi Kaplica, na północ od Kunowa, może na skrzyżowaniu dawnych dróg Iłża-Opatów i Sienno-Kunów, figura św. Katarzyny; druga - figura św. Emeryka, czyli Pielgrzyma, w Nowej Słupi. Przyjmuje się, że obie wykonane na polecenie bpa Zbigniewa Oleśnickiego w 1430 roku, z piaskowca kunowskiego.

Ciekawa figura Jezusa siedzącego na tronie i trzymającego krzyż na kolanach (całość wraz z kilkuczęściowym postumentem ma 9 m wysokości) znajduje się na północ od Waśniowa, w polach, lecz 320 lat temu postawiona na skrzyżowaniu dróg (drogi potem się przesunęły), gdzie chowano zmarłych na zarazę. Nie wiem, kto ją wykonał. Ale identyczna i z tego samego czasu figura, z piaskowca kunowskiego, tylko około 3 razy mniejsza znajdowała się na skraju Kunowa, przy drodze prowadzącej do Chocimowa; po konserwacji ustawiona w innym miejscu, ale niedaleko, przy drodze prowadzącej na Bukowie. Może uda mi się w maju ją sfotografować.

 

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @Trzy-Krainy 17 kwietnia 2023 14:26
17 kwietnia 2023 17:51

Św. Emeryka oczywiście widzieliśmy, ale najstarszej w Polsce kapliczki św. Katarzyny  nie. No nic, widzę, że klaruje mi się trasa rowerowej  wycieczki wakacyjnej z rodzinką  Zamierzaliśmy odwiedzić  Krzemionki (i kolegę Stalagmita) , ale widzę, że bez zajechania do Kunowa i okolicy  się nie obejdzie :-)

zaloguj się by móc komentować

Trzy-Krainy @Zyszko 17 kwietnia 2023 17:51
17 kwietnia 2023 18:37

Dlatego piszę te kolejne części "Przechadzki..." :)

To pan Stalagmit jest w Krzemionkach?

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Zyszko
17 kwietnia 2023 22:36

Zapytam się jak laik - dlaczego blok kamienny kładzie się na drewnie lub brukowej kostce, a nie na ziemi? Co z tą ziemią jest nie tak? Brudzi? 

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @Trzy-Krainy 17 kwietnia 2023 18:37
17 kwietnia 2023 22:58

Rozmawiałem z nim na konferencji w Wąsowie, więc o ile od tego czasu nic się nie zmieniło to tak...

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @OjciecDyrektor 17 kwietnia 2023 22:36
17 kwietnia 2023 23:03

Szczerze to nie wiem, myślę, że może chodzić o podnoszenie bloku. Jeśli na czymś stoi łatwiej obwiązać liną, uchwycić  itp.

Pisząc ten rozdział korzystałem z podręcznika do kamieniarstwa :

"Kamieniarstwo. Obróbka Ręczna" Tadeusz Tyrowicz

Tam nie było to wyjaśnione - być może dla fachowca to rzecz oczywista.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Zyszko
17 kwietnia 2023 23:54

W tej okolicy są takie namalowane marmury.

Wieko dwudzieste.

Ktoś sprzedaje i kupuje za oceanem.

Okean ?

 

 

zaloguj się by móc komentować

ArGut @Zyszko
18 kwietnia 2023 09:20

Miejsce gdzie pozyskiwano rudy miedzi nosiło nazwę - Góra Miedzianka. I ono całkowicie zniknęło, wykopano WSZYSTKO przynajmniej takie informacje są w muzeum z rewelacyjnymi zdjęciami z lat 50 ubiegłego wieku.

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @MarekBielany 17 kwietnia 2023 23:54
18 kwietnia 2023 09:29

No cóż, pod koniec XVII w następnych wiekach - XVIII i XIX "malowane marmury" (czyli stiuki) stały się bardzo popularne. Np. Nasza poznańska fara jest w tej technice wykonana :-)

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @ArGut 18 kwietnia 2023 09:20
18 kwietnia 2023 09:35

Podobno jeszcze w XIII wieku złoża odkryli cystersi (chociaż to nie jest pewne) więc po tylu latach eksploatacji to się nie dziwię :-) Byłem w Chęcinach dwa razy ale do muzeum nie trafiłem. Teraz bogatszy o wiedzę nadrobię.

zaloguj się by móc komentować

Trzy-Krainy @Zyszko 18 kwietnia 2023 09:29
18 kwietnia 2023 09:45

Serce Kościoła na Łotwie, czyli podominikańska bazylika Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Agłonie, jest właśnie wymalowana i odnowiona tą techniką:

https://www.google.com/search?channel=fs&client=ubuntu&q=aglonas+bazn%C4%ABca#lpg=cid:CgIgAQ%3D%3D

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @Trzy-Krainy 18 kwietnia 2023 09:45
18 kwietnia 2023 10:27

Ależ piękne, delikatne wnętrza i ten wspaniały ołtarz. Fantastycznie odnowione wnętrze. Poznańska fara ma zupełnie inny charakter, dużo cięższy, stiuki imitują brązowo - różowy marmur. Ale bardzo ją lubię i jak załatwiam coś w pobliskim Urzędzie Miasta (zajmującego budynki dawnego kolegium jezuickiego) zawsze staram się do niej zajść na chwilę. 

Plik:Fara Poznańska.jpg – Wikipedia, wolna encyklopedia

(źródło:wikipedia)

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Zyszko 18 kwietnia 2023 09:29
20 kwietnia 2023 00:16

Nie wiedziałem.

 

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować