-

Zyszko

Czasy Piastów. O kamiennych kościołach.

Czasy Piastów od kilku dni są do nabycia  w przedsprzedaży na stronie https://legendarz.pl/

Z góry przepraszam za wszelkie błędy językowe i teologiczne jakie popełnił w swojej wypowiedzi Chrobry. Król miał wiele na głowie i mógł coś pokręcić.

Kraków to jeden z największych i najważniejszych polskich grodów. Leży na arcyważnym szlaku handlowym między Kijowem a Pragą, co przysparza mu ogromnych bogactw. Kiedyś była to stolica państwa Wiślan, potem zajęli ją Czesi, w końcu gród zdobył Mieszko i wraz z całą Małopolską włączył w granice swojego państwa. Podbite ziemie książę oddał we władanie swojemu synowi Bolesławowi. Ten jeszcze za życia ojca zaczął wznosić na wzgórzu wawelskim kolejne murowane kościoły i kaplice. Gdy został władcą całego kraju, wystarał się o powstanie biskupstwa krakowskiego. Przez następne lata powstał tu największy kompleks architektury kamiennej w tej części Europy. Jak i po co wykonano tak ogromną pracę? Swojemu synowi Mieszkowi II tłumaczy to sam fundator. Jest ku temu dobra okazja, bo książę przyjechał do Krakowa na chrzest wnuka Kazimierza, który zasłynie w przyszłości jako Odnowiciel.

Ojcze, nie powiedziałeś mi jeszcze, dlaczego chcesz, żeby mój syn otrzymał na chrzcie to dziwne drugie imię – Karol. Mało to mamy bliskich nam świętych, którzy mogą nad nim roztoczyć opiekę?

Za moment ci to wyjaśnię, ale najpierw powiem ci, co tu robimy. Spójrz na te wszystkie kamienne świątynie. Wiesz, ile setek kilogramów srebra kosztowało mnie sprowadzenie fachowców z zagranicy, którzy je wystawili? Ile tysięcy wozów z kamieniami, gipsem i innymi materiałami musiało tu przyjechać? Ile cennego szkła na witraże i mozaiki przywieziono? Ile drogich barwników na malunki, złota na sprzęty potrzebowaliśmy? W końcu – jak wielu robotników nad nimi pracowało? Odpowiedź brzmi: bardzo, bardzo, bardzo dużo!

(...)

Pierwsze okrągłe kościoły zwane rotundami fundował jeszcze twój dziadek, kiedy miał z całym państwem przyjmować chrzest. Niestety fachowców sprowadził marnych. Partacze nie znali się na robocie, kamieni nie umieli układać, a fundamenty położyli za płytko, tak że  po pierwszej zimie ściany pękały i trzeba było je naprawiać. Do tego zawalali terminy, a  gdzieniegdzie po prostu uciekali z budowy. Kiedy w Wielką Sobotę 966 roku przyszło do uroczystego chrztu, okazało się, że nie wszędzie ukończono robotę. Bywało, że w niektórych grodach ludzi trzeba było chrzcić w naprędce przerobionych dołach do mieszania zaprawy. To ci musiał być dopiero widok!

Od momentu ustanowienia arcybiskupstwa trzeba było zbudować o wiele okazalsze katedry według innego już wzoru. To bazyliki, czyli wielkie prostokątne świątynie, których wnętrza podzielone są dwoma rzędami słupów na trzy części: środkową nawę główną i dwie boczne, niższe od niej. Okna wypełnione kolorowymi witrażami umieszcza się zarówno na bokach, jak i w ścianie nad dachem naw bocznych. To sprawia, że w środku jest niezwykle jasno. Bazylika od wschodniej strony kończy się zazwyczaj półokrągłą absydą. Ta część kościoła nazywa się prezbiterium, tu stoi ołtarz główny, przy którym kapłan odprawia mszę. Nawy boczne mają swoje mniejsze absydy. Ta część poprzeczna za prezbiterium wystająca po bokach to transept. Od zachodniej strony znajduje się westwerk z głównym wejściem, a nad nim emporium. Tam, na wyniesieniu, do mszy zasiada książę i jego dwór. Czasem, jak w Poznaniu, westwerk wieńczą dwie wieże, czasem, jak tu w Krakowie, tylko jedno duże wyniesienie. 

Ale po co właściwie tyle zachodu z tym murowaniem? To droga, trudna i powolna technika.  Nie wystarczyło wystawić, tak jak to robią poganie, drewnianych świątyń? Przecież i tam mogliby ludzie chodzić na msze. Dlaczego więc kamień?

Powodów jest co najmniej kilka. U pogan – Wieletów, Pomorców czy Jaćwingów – gontyny wyglądają jak stodoły, a wstęp do nich mają tylko kapłani. Wódz niewiele tam znaczy – jest tylko kolejnym z wojowników. Zazwyczaj najbieglejszym w dowodzeniu, walce i intrygach, ale nadal jednym z wielu. Ma tyle władzy, ile udzieli mu wiec, czyli walne zgromadzenie plemienia. Kiedy wódz się starzeje, zginie lub co gorsza przegra wojnę, zastępuje go nowy, niekoniecznie z tego samego rodu. Zdrada i bunt zawsze wiszą w powietrzu. U nas, chrześcijan, jest, jak wiesz, inaczej. Ród Piastów został namaszczony na władców przez Boga. Kto podnosi na nas rękę, sprzeciwia się jego woli. Drewno gnije i się rozpada, a kamień to znak stałości i trwania – religii i naszego rodu, który związał z nią swój los.   Poddani nie orientują się w polityce, ale rozumieją, że władca, którego stać na takie budowle, z pewnością działa zgodnie z wolą bożą i ma poparcie z góry. Takiemu księciu chcą służyć i wiązać z nim swój los. Lojalność poddanych jest zaś najważniejsza, bez niej żadne państwo nie jest w stanie się ostać.

Świątynie to też mój dar dla Kościoła tu na ziemi. Pamiętaj, że od czasów twojego dziadka płacimy dobrowolny trybut do Rzymu dla następcy św. Piotra. W zamian mamy opiekę papieża, który potwierdził swoim majestatem, że to, co dotąd było zlepkiem kilku podbitych plemion, stało się w oczach innych chrześcijańskich władców państwem. Ponadto Ojciec Święty przysyła tu księży i zakonników. Ci zaś są niezbędni nie tylko do szerzenia chrześcijaństwa. Ich znajomość pisma, geografii, medycyny, dyplomacji i stosunków panujących na innych dworach jest dla nas bezcenna. To z ich pomysłu wystawiłem tu na Wawelu wieniec siedmiu kaplic.

Dlaczego akurat siedmiu?

Mój przyjaciel św. Wojciech przedstawił mi pewną niezwykłą myśl, którą kierują się fundatorzy italskich kościołów. Zaczerpnęli ją oni z Apokalipsy św. Jana. Otóż Chrystus ukazał mu się w pełnej chwale otoczony przez siedem świeczników, w prawicy trzymając siedem gwiazd. Tłumaczył swojemu uczniowi, że to siedem kościołów, nad którymi czuwa siedmiu aniołów. Mówił Janowi, żeby się nie lękał. Ja też nie chcę się bać. Staram się wypełniać nakazy Pisma, ale czasem jestem zmuszony robić rzeczy zupełnie niegodne chrześcijanina. Boję się wtedy o swoją duszę i o losy królestwa. Dla ochrony jednego i drugiego postanowiłem wzorem italskim ufundować na Wawelu katedrę otoczoną wieńcem siedmiu mniejszych kościołów.

Najważniejszy jest rzecz jasna kościół katedralny – bazylika, długa na 45 metrów, a szeroka na 21 metrów. Nosi wezwanie św. Wacława. Dlaczego właśnie jego? Po pierwsze to stryj mojej matki, a więc bliska rodzina. Po drugie szczególnym nabożeństwem otaczał go św. Wojciech – mój serdeczny przyjaciel. Po trzecie rządzący w Pradze ród Przemyślidów, z którego Wacław się wywodzi, nie chce o nim pamiętać. W końcu sami go zdradliwie zamordowali. Co zaś do siedmiu kaplic, to mamy: wystawione jeszcze za czasów mego ojca baptysterium, dalej kościół św. Michała, czteroabsydową rotundę Najświętszej Marii Panny, kościół św. Jerzego, kaplicę nad Smoczą Jamą, rotundę czeską i  kaplicę przy Baszcie Sandomierskiej.

Wszystko już rozumiem. Ale to nadal nie wyjaśnia, skąd wziąłeś imię Karol.

Kamienne kościoły to przesłanie nie tylko dla poddanych, ale też dla innych władców i ich dworów. Rozmach, wielkość i piękno budowli świadczą o tym, jakie miejsce zajmuję wśród innych panujących, a jakie chcę zająć. Na zjeździe gnieźnieńskim w 1000 roku zadziało się wiele spraw ważnych nie tylko dla naszego kraju, ale i całego chrześcijańskiego świata. Już samo to, że cesarz wybrał się na pielgrzymkę do sąsiedniego kraju, czego wcześniej nigdy nie robił, było znakiem dla innych władców. Ogłoszono powstanie podległej tylko papieżowi metropolii gnieźnieńskiej i czterech przynależnych mu biskupstw – poznańskiego, wrocławskiego, kołobrzeskiego i tutejszego, krakowskiego. Nasz kościół stał się formalnie niezależny od cesarskiego, na co na przykład Czesi wciąż jeszcze muszą czekać. Cesarz Otton III, mój serdeczny przyjaciel, nałożył mi na głowę swój diadem, czym pokazał, że traktuje mnie jak równego sobie. 

Tak, wiem o tym wszystkim.

Nie wiesz jednak, co wydarzyło się później. Otóż, kiedy odprowadzałem cesarza do granicy, ten poprosił, bym towarzyszył mu w drodze do Akwizgranu. Jest to miasto szczególne – tam koronują się wszyscy cesarze. A to dlatego, że znajduje się w nim grób Karola Wielkiego, największego władcy jakiego nosiła ziemia. To on kilka wieków po upadku Rzymu wskrzesił i scalił na nowo cesarstwo, nadał mu prawa, wyznaczył granice, które obronił przed najazdami. No więc, kiedy już odprowadziłem Ottona do miasta i miałem wracać do kraju, wydarzyło się coś niezwykłego. Nocą młody cesarz w towarzystwie dwóch zaufanych ludzi i kilku sług przyszedł do moich komnat i poprosił, bym poszedł za nimi. W tajemnicy udaliśmy się do kaplicy pałacowej pw. Najświętszej Marii Panny. Otton kazał odwalić starą płytę nagrobną i z pochodniami w rękach weszliśmy do krypty, w której spoczywał od dwóch stuleci Karol Wielki. Powietrze było suche i nie cuchnęło. Władca Franków siedział na tronie, a jego ciało, choć wysuszone, nie nosiło śladów rozkładu. Tylko nos jakby zapadł się do środka, a paznokcie urosły niczym u krogulca. Odmówiliśmy krótką modlitwę, po czym Otton kazał sługom doprawić zmarłemu nos ze złota, obciąć  paznokcie i przebrać w nowe szaty. Przed opuszczeniem grobowca młody cesarz zabrał z niego złoty tron. Wręczył mi go i kazał wracać do Polski. Tak, ten bezcenny mebel, który widzisz, należał kiedyś do Karola Wielkiego – pierwszego cesarza imperium Franków. 

Otton po tym zdarzeniu nie pożył już długo, niecałe dwa lata później sam spoczął w Akwizgranie. Niektórzy mówili, że to klątwa za naruszenie grobu. Ale to bajki. Wielu nie podobała się nasza przyjaźń i pomysł, aby Polska była równorzędnym dla Niemiec i Italii współtwórcą Imperium. Kiedy Otton wspomniał, że mógłbym zostać jego następcą, przypieczętował swój los. Następnym cesarzem został wrogi nam Henryk II – kuzyn Ottona. Resztę historii już znasz. Ten tchórzliwy zdrajca od razu spróbował mnie skrytobójczo zabić, a kiedy się to nie udało, wdał się z nami w szereg wojen. Ale połamał sobie na nas zęby i chyba więcej już nie spróbuje.

Ja natomiast nadal mam tron cesarski i zamierzam go kiedyś użyć. Jeśli nie zasiądę na nim ja, to ty albo twój syn Kazimierz Karol. Ale by tak się stało, potrzebujemy nie tylko siły, sprytu i wytrwałości – także pomocy boskiej! Aby stworzyć prawdziwie wielkie dzieło, trzeba myśleć i działać z rozmachem. Otton III chciał z Akwizgranu uczynić drugi Rzym. Wokół kolegiaty pw. Najświętszej Marii Panny kazał wystawić wieniec kościołów: klasztor benedyktynek pw. Najświętszego Salwadora, świecką kolegiatę pw. św. Wojciecha i klasztor benedyktynów pw. św. Mikołaja. Wszystkie trzy otaczają grób kolegiatę i znajdujący się w niej grób Karola z trzech stron, w odległości około 1 kilometra. Teraz rozejrzyj się po Wawelu i wokół niego. Tu stoi kościół pw. Najświętszej Marii Panny, który jak w Akwizgranie jest kaplicą pałacową. Tam na wschodzie widać kościół pw. Najświętszego Salwadora, a na północy kościółek św. Wojciecha, oba w odległości kilometra. Do odtworzenia całego wieńca brakuje tylko kościoła św. Mikołaja przyporządkowanego benedyktynom. Postawimy go tam, na wschodzie, przy gościńcu w stronę Rusi. Jeśli ja nie zdążę tego zrobić, ty musisz dokończyć moje dzieło.  Wtedy cały układ się zamknie i łaska boża będzie nas, Piastów, otaczać już na wieki.



tagi:

Zyszko
16 kwietnia 2025 20:24
18     957    20 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

gabriel-maciejewski @Zyszko
16 kwietnia 2025 21:01

Super! Ale przeczytam całość jutro

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Zyszko
16 kwietnia 2025 21:13

Kupię, przeczytam i będę miał z francuskiego de ja vue.

 

ale ja że ne komprą pa.

 

 

zaloguj się by móc komentować

qwerty @Zyszko
16 kwietnia 2025 21:34

No to mam wyzwanie po powrocie do Krakowa. 

zaloguj się by móc komentować

ziemski @Zyszko
16 kwietnia 2025 21:43

Czyta się znakomicie.

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @gabriel-maciejewski 16 kwietnia 2025 21:01
16 kwietnia 2025 22:09

Spoko, ja już jutro w podróży na kielecczyznę, więc nie będę odpowiadał, ale z góry dzięki :)

 

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @ziemski 16 kwietnia 2025 21:43
16 kwietnia 2025 22:14

Dziękuję. Z racji tego, że dany temat poznaję od zera, a pamięć mam krótką, pisze tak, żebym sam zrozumiał kiedy będę to czytał za rok - dwa :-)

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @qwerty 16 kwietnia 2025 21:34
16 kwietnia 2025 22:17

Niewiele niestety z tych czasów zostało śladów . Ale kościół św. Mikołaja o którym wspominał Chrobry udało się wznieść jego następcom. 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82_%C5%9Bw._Miko%C5%82aja_w_Krakowie

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @MarekBielany 16 kwietnia 2025 21:13
16 kwietnia 2025 22:20

Mersi boku,  jak mawia jeden  kandydat :-)

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @Zyszko
16 kwietnia 2025 22:29

A tak wyglądał wtedy cesarski Akwizgran:

zaloguj się by móc komentować

Alfatool @Zyszko
16 kwietnia 2025 22:49

Cearski tron w prezencie na tysiąclecie koronacji. Jest Moc.

No i jest jakość. Gratulacje. 

zaloguj się by móc komentować

Henry @Zyszko
17 kwietnia 2025 07:42

 

Karol, tylko Karol  na prezydencki tron ;-)         

 

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @Zyszko
17 kwietnia 2025 16:02

Może być, mi pasuje

zaloguj się by móc komentować


agnieszka-slodkowska @Zyszko
17 kwietnia 2025 16:13

Jestem pod wrażeniem! Pozdrawiamy i czekamy na swój egzemplarz :)

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @agnieszka-slodkowska 17 kwietnia 2025 16:13
17 kwietnia 2025 16:27

Dzięki, już niedługo. Niie mogę się doczekać

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Zyszko 16 kwietnia 2025 22:20
20 kwietnia 2025 21:14

Jest kilka sposobów.

Kamień ciosany wymaga umiejętności w układaniu, a w kontrze cegła z mułu rzecznego formowana w ramkach i do pieca, do wypalania.

Sporo prądu idzie na budowanie w cegle.

 

 

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @MarekBielany 20 kwietnia 2025 21:14
22 kwietnia 2025 11:49

No tak, produkcja cegły jest dość energochłonna, ale do XIX wieku to nie był problem. Natomiast kamień wymagał tak wyspecjalizowanych fachowców, że, przykładając miarę do możliwości naszych czasów, budowa pierwszej poznańskiej katedry była jak obecnie postawienie małej elektrowni atomowej.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Zyszko 22 kwietnia 2025 11:49
22 kwietnia 2025 19:54

Miałem to szczęście, że kościoły parafialne taty i mamy zrobiono w kamieniu (piaskowiec) w połowie XX wieku. Cegła też tam była użyta.

... kamień wymagał tak wyspecjalizowanych fachowców, ...

:)

wiele rzeczy widziałem dziecięciem będąc, ale rzeczywiście jest dla mnie tajemnicą, że ten kamień stoi. W jednej próbowano zbudować wysoką dzwonnicę nad portalem wejściowym, ale siły natury przycięły. Mimo to jest wyższa niż pierwowzór zburzony w wyniku działań wojsk Cara i Kajzera.

 

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować